No więc jak zapowiadałem w poprzednim poście, dziś jest kolejna część fotostory. Zapraszam do lektury :P
Rodzina Silde. Pani Ellen Silde i jej kot Kitty Silde. Mieszkają w nowoczesnym domu przy plaży. Prowadzą normalne życie, jako przykrywka dla wielkiej tajemnicy pani Ellen. Ale o tym później.
Oto Kitty.
I pani Ellen - już podejrzewacie kim jest c'nie? ;)
-Hmm... Czemu nie latasz jak nietoperki?
Pani Ellen zjada kolację, jak normalni ludzie.
-Tak Kitty. Jadłam. A ty nie dośtanieś. Ślićny kiciaćku.
;3
-Dzisiejszej nocy pogoda będzie dopisywała...
-No to cudownie
-Kot już wie co będzie się działo :D
Słońce zachodzi...
... a Ellen idzie siku...
... i wychodzi.
Już wiecie kim jest?
Teraz łowy. Sprawdz z kogo wypić.
Ta w czerwonej kiecce w białe plamy (hahah) wygląda szpetnie, ale będzie smaczna.
Emdzie-dziemdzie-pendzie-zjem cie..
Arghh!
...au...
Makarena, ahaj!
DZIEŃ! O KU*WA!
A ciuciu ciuciu, kiciuciu ić śpać jak pańcia.
Myju myju ;3
I idziemy spać.... A jak wstaniemy to...
Pani Ellen zawodowo gra na fortepianie. Jeszcze coś z tego wyniknie, ale to w następnej części ;)