Yay !:D W końcu ślub! :D
Dobra...miał rację co do tych bliźniaczek...
Co to za mina? D: Nie cieszysz się, że rodzice się w końcu hajtają, czy co?
Jakie słodziutkie <3
Dobra...cofam to co powiedziałam wcześniej.
Taki mały widoczek...
Oczywiście po co jeść w domu, jak zawsze można zimą...na dworze.
Jak miło, zawsze musi się coś stać.
Oczywiście Wiktoria sobie zwyczajnie je...
Cóż...widzę jak się przejmują tym pożarem.
Wiktoria dalej je, kompletnie się tym nie przejmując.
No i stół do wymiany.
Ten gość jest straszny...będzie mi się śnił w koszmarach ;_;
Wielkie gaszenie pożaru...
Pewien cytat by BranQ, pasujący do sytuacji: "Chwila, która w ciągu jednej sekundy zamieniła się w piekło, miała być tą najszczęśliwszą"
Wspaniale...po prostu wspaniale.
Dalej gasimy pożar...
Jestem ciekawa z czego ta ma taką zabawę.
W końcu mimo wszystko para wymieniła się obrączkami :D
I happy endzik :D Rozbraja mnie trochę to, że on przez cały czas jest taki...przypalony.
W tle gość z koszmarów ;_;
Widoczek.
;__;
No i w końcu przestał być przypalony :D
I taka ostatnia focia podsumowująca :>
Śliczne są te bliźniaczki *.*
OdpowiedzUsuńCudowne ! *.*
OdpowiedzUsuńJakie śliczne *-*
OdpowiedzUsuńhttp://simsetter.blogspot.com/
Eee tam sfajczony garniak jest idealny xd Bliźniaczki są rozkoszne no po prostu napatrzeć się na nie, nie potrafię :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
To jest The sims3? Ciekawy ten blog :D. Fajne ujęcie i te podpisy xD. Haha, powodzenia!
OdpowiedzUsuńwww.neko123chan.blogspot.com
Urocze :D
OdpowiedzUsuńŚwietny ślub i widoczki <3
Fajny ten blog, nominuje cię do Liberty Blog Awards.
OdpowiedzUsuń